Hummel IV liga
AKS 1947 Busko-Zdrój – Spartakus Daleszyce 3:1 (1:0)
Buczek 39, 61, 73
Ostatni mecz naszej drużyny na własnym stadionie okazał się bardzo udany, jeśli chodzi o wynik i poziom sportowy. Psikusa tylko zgotowała aura i sędzia musiał w 60 minucie przerwać zawody.
Pierwsza połowa należała do nas, to my często atakowaliśmy i byliśmy stroną dominującą. Goście starali się wykorzystać kontrataki, które były bardzo groźne. Najpierw strzałem z prawej strony próbował zaskoczyć bramkarza gości Kowalczyk, a po rzutach rożnych kolejno Ślefarski, Motyl i Grad. Piłkarze z Daleszyc natomiast po szybkim rozegraniu ataku byli blisko zdobycia prowadzenia, jednak refleksem popisał się nasz bramkarz, a strzały w światło bramki zablokowali kolejno Boś i Motyl. Nasza drużyna dopiero po akcji Kowalczyka i Załęckiego (asysta) wyszła na prowadzenie, gdy piłkę w polu karnym otrzymał Buczek i płaskim strzałem pokonał bramkarza Spartakusa.
Druga połowa meczu dalej przebiegała pod dyktando naszej drużyny, która często atakowała bramkę gości, prawą stroną boiska. W 60 minucie ze względu na ulewny deszcz sędzia przerwał zawody. Po powrocie na boisko już pierwsza akcja dała nam drugą bramkę – gdy niesygnalizowany strzał Buczka zaskoczył bramkarza z Daleszyc. Prowadząc 2:0 nasi zawodnicy grali coraz pewniej zarówno w obronie jak też w ataku, co przełożyło się na kolejnego gola Doriana po podaniu od Grada. Niestety mimo dobrej gry w tym okresie, doszło do rozluźnienia w naszym zespole i utraty bramki. Próbowaliśmy jeszcze podwyższyć wynik – strzelał z rzutu wolnego Buczek, Grad i Załęcki z akcji, jednak bramkarz gości nie dał się już zaskoczyć. Rywale pod koniec spotkania dążyli do zmiany rezultatu, często dośrodkowując za nasza linię obrony, jednak bez efektu bramkowego. Dobre spotkania w naszym wykonaniu zakończyło się naszym zwycięstwem.